BOREBUKTA — Blog Archive » Men of Sea

BOREBUKTA

Z wizytą u morsów

PODSTAWOWE INFORMACJE
Borebukta jest jednym z najbardziej popularnych miejsc na Spitsbergenie i ze względu na niewielką odległość od Longyearbyen często w to miejsce organizowane są wycieczki turystyczne. Borebukta ma dwa duże i piękne lodowce: Nansenbreen i Borebreen. Liczne plaże oraz równiny z elementami tundry sprawiają również, że te miejsca wybrały sobie dzikie zwierzęta. Poza licznymi koloniami ptaków i pasących się reniferów, w ostatnich latach obserwujemy pojawiające się tu grupy morsów. Mogą one powitać nas w wodzie na wejściu do zatoki lub później możemy odszukać je na jednej z licznych plaż. Wody Borebukty są płytkie, a przez to znajduje się tu dużo łatwo dostępnego dla morsów pokarmu leżącego na dnie morza.
Nazwa Borebukta znajdują swą genezę w starożytnej mitologii greckiej: Boreasz to bóg zimnych, mocnych i północnych wiatrów. W odróżnieniu od wiejących w Chorwacji mocnych wiatrów bora – te na Spitsbergenie są zimne.
Cofające się lodowce Borebreen i Nansenbreen ukształtowały wokół ląd tworząc tundrowe krajobrazy. Dużo jest tu mokrych terenów, gdzie rosną mchy i porosty. Wykorzystują to ptaki zakładając swoje liczne kolonie.
Ludzka aktywność w przeszłości związana była głównie z wydobyciem węgla. W 1899 roku Norwegowie pod dowództwem Soren’a Zachariassen’a wydobyli pierwsze 90 ton węgla, co zostało uznane za początek komercyjnego górnictwa na Spitsbergenie. Tu powstała również pierwsza osada górnicza, która rozwijała się do 1922 roku, kiedy górnicy przenieśli swoją aktywność do pobliskiego Barentsburga. Jeden z wybudowanych w 1900 roku budynków zachował się w dobrym stanie do dziś. Ma z sobą również ciekawą historię. To tutaj w kwietniu 1926 roku umarł na szkorbut norweski traper Arne Olsen i tym samym został ostatnią na Spitsbergenie osobą, która umarła na tę chorobę. Mimo, że ten tytuł nie jest zbyt zaszczytny to jednak został pochowany na cmentarzu w Longyearbyen. Od wielu lat nikt nie jest chowany na Svalbardzie, zwłoki transportowane są na kontynent.

Trekking, kolonia morsów, dotykanie lodowca
Wizyta w Borebukcie to jeden z ważnych punktów naszych wypraw. Przypływamy, żeby podziwiać piękne lodowce oraz poszukiwać kolonii morsów. W ostatnich latach każdego roku pojawiają się tutaj na jednej z plaż.
Jeśli są warunki organizujemy bardzo ciekawy trekking do lodowca. Próbujemy przebić się przez „kaszę lodową” w pobliże lodowca Nansenbreen i desantować na brzeg. Staramy się podejść blisko do zatoczki, w której znajduje się czoło lodowca i który właśnie do niej się cieli. Jeśli są warunki robimy krótki trekking po lodowcu. Całość jest trudna w realizacji ze względu na ilość lodu oraz podmokłe przy lodowcu brzegi. Muszą być również dobre warunki wiatrowe, bo trasa, którą trzeba pokonać pontonem jest długa. Aktywności w Borebukcie wymagają, aby zatoka rozmarzła po zimie i wypuściła na zewnątrz lód. Najczęściej ma to miejsce w czerwcu. Do czasu, kiedy to nastąpi i lód zamknie głąb zatoki, są idealne warunki do poszukiwania niedźwiedzi polarnych. Na lodzie w tym miejscu często odpoczywają foki i z tego powodu pojawiają się niedźwiedzie.