Żeglarska wyprawa z Tromsø przez arktyczne morza (Norweskie, Barentsa, Grenlandzkie) na Svalbard. W programie zachodni Spitsbergen.
Gdzie jak nie tu skosztować przysłowiowego niedźwiedziego mięsa? Tu jest nie tylko trudno zjadliwe, ale na dodatek mocno zmrożone. Gdzie jak nie w Arktyce zmierzyć się ze swoimi słabościami?
Przed nami jedna z ciekawszych żeglarskich tras, 450 Nm na Północ przez otwarte Morze Barentsa. Po drodze, jeśli Neptun pozwoli, Bjørnøya – osławiona Wyspa Niedźwiedzia. Kto wyjdzie zwycięsko z tej próby, po 4-5 dniach może dostrzec na horyzoncie mieniący się bielą ląd i odkryć jego piękno. Spitsbergen. Oprócz przygody czeka nas też eksploracja zachodniej strony Svalbardu, unikatowych miejsc, będących nagrodą za wcześniejszy trud. A po strawieniu niedźwiedziego mięsa liczymy, że na brzegu dostrzeżemy króla tej krainy – polarnego niedźwiedzia.
Jeśli pogoda pozwoli na realizację planów, będziemy mieli na Spitsbergenie około 5-8 długich dni. To czas, w którym obok odwiedzenia Polskiej Stacji Polarnej w Hornsund oraz najciekawszych miejsc Isfjorden, spróbujemy eksplorować zachodni Spitsbergen i w zależności od aktualnej sytuacji lodowej zbliżyć się do granicy lodu.
Świadczenia zawarte w cenie:
Kasa jachtowa zawiera:
Cena nie obejmuje:
Dodatkowo zapewniamy:
Harmonogram płatności:
Zaokrętowanie i zwiedzanie Tromsø. Tromsø znajduje się wysoko nad kołem podbiegunowym i nosi miano bramy Arktyki, będąc miejscem startu wielu wypraw biegunowych. Dla nas również jest początkiem trasy na Svalbard.
Wyruszamy na Północ, po prawdziwą żeglarską przygodę, opuszczając gościnne, norweskie fiordy. I choć z każdą milą zbliżamy się ku północy, słońca zaczyna przybywać. Zostajemy sam na sam z morzem, gubiąc ląd za rufą.
Jeśli warunki pozwolą zbliżymy się do Wyspy Niedźwiedziej, najbardziej wysuniętej na południe części archipelagu Svalbard, będącej zaproszeniem do dalszej podróży. Zachodnie wybrzeże Wyspy Niedźwiedziej to spektakularne formacje skalne, wysokie klify.
Ruszamy zatem wypatrując przed dziobem wysokich, pokrytych śniegiem gór, a gdy je dostrzeżemy możemy być pewni, że jesteśmy w rejonie Sørkapp, niewielkiej wysepki przy południowym krańcu Spitsbergenu. Piękne krajobrazy będą odtąd towarzyszyć nam do końca. Po kolejnych niemal 100 Nm, czyli po około 600 Nm od wyjścia z Tromsø wpływamy do Hornsundu (opcja do zrealizowania tylko przy bardzo sprzyjających warunkach pogodowych i lodowych), gdzie w malowniczym fiordzie znajduje się Polska Stacja Polarna. Prosimy o zgodę i odwiedzamy to gościnne miejsce.
Po odpoczynku ruszamy dalej na północ i będziemy eksplorować zachodni Spitsbergen, a następnie wpłyniemy do Isfjorden, kierując się do Longyearbyen. Tam czeka na nas pierwszy prawdziwy port, prysznic, stały ląd i wizyta w miejscowym pubie. Toast „za tych co na lądzie”, bo ci co na morzu – jak widać znowu sobie poradzili.
Jeśli zostanie nam czas i pozwoli pogoda będziemy żeglować do granic lodu w Isfjorden, poszukując dzikich zwierząt, w tym niedźwiedzi polarnych.
Ten dzień to właśnie czas ostatnich spacerów po Longyearbyen, pożegnań i powrotów do domu.
W przypadku niekorzystnych lub sztormowych warunków na trasie Tromsø – Spitsbergen i kilkudniowego braku możliwości wypłynięcia na otwarte morze postaramy się płynąć w stronę Nordkapp, odwiedzając miejsca Spildra, Hasvik, Havøysund. Taka sytuacja może wpłynąć też na skrócenie pobytu w rejonie Svalbardu.
Powyższy program jest ramowy. Jego realizacja uzależniona jest od pogody. Kolejność poszczególnych jego etapów może być zmieniona i dopasowana do panujących warunków, niektóre punkty programu mogą zostać niezrealizowane. To w końcu Arktyka. Jednakże bazując na naszym doświadczeniu możemy zapewnić, że spędzimy czas bardzo intensywnie i dołożymy wszelkich starań, aby uczestnicy wyprawy zobaczyli jak najwięcej miejscowych atrakcji.