Ny-London, lub inaczej Camp Mansfield, leżący przy niewielkiej plaży Peirsonhamna znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Ny-Alesund. Są to pozostałości osady i kopalni marmuru z początku XX wieku, stanowiące dziedzictwo narodowe Svalbardu. Jest to jedno z najlepiej zachowanych tego typu miejsc na Spitsbergenie.
W Ny-London można podziwiać urządzenia techniczne sprzed I wojny światowej, takie jak maszyny parowe, podnośniki, wózki, oraz dwa husy, czyli domki osadników, obecnie używane przez naukowców. Okazów tych nie wolno dotykać, przemieszczać, czy niszczyć.
Gdy na początku XX wieku w Ny-London znaleziono złoża marmuru, wszyscy szybko ulegli ekscytacji. W 1906 r. wyspę określono pospiesznie jako zbudowaną z czystego marmuru, a Ny-London miał być prawdziwą żyłą złota na Svalbardzie.
W podekscytowaniu, szybko znaleziono inwestorów, a już 5 lat później, w 1911 r. angielski inżynier Ernest Richard Mansfield wybudował tam kopalnię marmuru oraz całą osadę górniczą. W ciągu kilku lat powstały domy dla 70 ludzi, warsztaty, magazyny. Zainstalowano linie kolejowe, parowozy, wagony, dźwigi, wciągarki oraz zapewniono sprzęt do wydobywania kruszca i rozpoczęto prace. Marmur wydobywano przez kilka lat.
Inwestycja okazała się jednak wielkim niewypałem. Marmur okazał się bezużyteczny, gdyż bloki rozpadały się w wyniku działania mrozu. Inwestycję zakończono w 1920 r., a Ny-London został finalnie opuszczony w 1933 r. i do dziś pozostał symbolem zawiedzionych nadziei.
W rejonie Ny-London często można napotkać przedstawicieli svalbardzkiej fauny: renifery, niedźwiedzie polarne oraz pojawiające się w wodach fiordu wieloryby.
Tak też było w trakcie naszej ostatniej wizyty w Ny-London. Najpierw przepłynęły białe wieloryby, a gdy przygotowywaliśmy się do desantu na brzegu pojawił się niedźwiedź polarny. Popatrzył przez chwilę na nas, a następnie odszedł w głąb lądu nie zainteresowany dłuższą znajomością.